02.04.2022, 14:59
Starcia kwalifikacyjne do światowego czempionatu zawsze są związane z wielkimi doznaniami. Naprawdę bardzo intrygująco wygląda to w przypadku europejskiej rywalizacji, ponieważ na mundial może wywalczyć awans wyłącznie 13 reprezentacji. Warto również uświadomić sobie fakt, iż w ubiegłej dekadzie poziom piłkarskich umiejętności dość mocno się wyrównał. W praktyce to znaczy, że nawet w teorii słabsze ekipy mogą urwać punkty lepszym drużynom. To żeby wyszkolić piłkarzy na rywalizację z każdym rywalem jest więc zadaniem szkoleniowców. niedługo kibice piłkarscy będą mieli okazję w pełni wchodzić na stadiony i to jest bez żadnych wątpliwości dobra wiadomość. Za sprawą tego starcia kwalifikacyjne staną się zdecydowanie bardziej interesujące. Drużyna Holandii a także turecka narodowa drużyna zagrały ze sobą w siódmej serii potyczek eliminacyjnych. Te dwie drużyny do tego momentu były czołowymi faworytami do tego, żeby toczyć bój o zakwalifikowanie się z pierwszej lokaty. Aż tak zadziwiającego rezultatu w tym meczu z pewnością nikt się nie spodziewał.
Holenderska kadra narodowa posiadała w swoim zespole Depaya Memphisa, który w aktualnym sezonie przedstawia wysoką dyspozycję. Po transferze do hiszpańskiej ekstraklasy napastnik z Holandii prezentuje się fenomenalnie i jest nadzieją wielbicieli drużyny na to, iż Barca będzie w stanie sięgnąć po chociażby jeden puchar. W spotkaniu z narodową drużyną Turcji właśnie Memphis był najaktywniejszym graczem na placu gry. Piłkarz Barcelony zdobył trzy bramki i do tego dołożył ostatnie podanie przy trafieniu kolegi z drużyny. Należy zwrócić uwagę na to, że to naprawdę wybitne statystyki w meczu z tak ciężkim przeciwnikiem. Narodowa drużyna Holandii w ostatecznym rozrachunku ograła turecką drużynę narodową wynikiem 6 do 1.